Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rebecca Chambers
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:51, 14 Kwi 2010 Temat postu: Carlos gdzie jestes? |
|
|
Oboje, Billy i Rebecca wybiegli na opustosząłe Ulice racoon..
-Prosto. Nie mamy zbyt wiele czasu, wolę o tym nie myśleć co oni z nim robią..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Billy Coen
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:53, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
"I ja też. Uważajmy jednak na cleanersów i zombie."
Billy biegnie za Rebeccą, patrząc na każdy samochód i zaułek jaki mijają.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carlos Oliveira
Administrator
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:57, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Oboje biegli... Biegli by uratować Carlosa. Przed oczami mieli obraz Carlosa jako zombi lub jakiejś innej broni umbrelli. Biegli przed siebie mijając jedyne martwe trupy. Biegli. Wpadli jednak nie na Carlosa lecz na zombi. Około 10 pasztetów pędzi w waszym kierunku.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rebecca Chambers
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:03, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Rebecca zatrzymuje się, wyjmuje pistolet i oddaje 3 strzały starajac sie celowac w głowę, miała z tym problemy myslac o Carlosie..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Billy Coen
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:06, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
"Nie ma co, jak się przemienił i tam jest to i tak mu nie pomożemy."
Bill y strzelił 4razy z Handguna w watahę zombie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carlos Oliveira
Administrator
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:19, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dobra przeliczyłem się z ilością zombi. Wszyscy potracili łby. Bez wyjątku każdy miał dziurę w czole wielkości pocisku 9mm. W tem z daleka zbliżają się dwie postacie. Z daleka nie było widać ale gdy zbliżali się bliżej powoli było widać kto to jest. Jedna osoba była w czarnym płaszczu okryta całkowicie przez co niebyło widać kto to. Druga gęba była dobrze znana Rebecce. Był to Albert Wesker. - Zapewne szukacie swojego kolegi Carlosa. Nie martwcie się zaopiekowałem się nim. Wesker uśmiechną się w kpiarskim uśmiechu. Po czym podał postaci w płaszczu czarne okulary jakie miał na sobie a ten je włożył nie odkrywając twarzy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rebecca Chambers
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:25, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Rebecca widząc Weskera, wyjmuje pistolet, trzęsą sie jej ręcę.
-Oddaj nam Carlosa albo strzelę..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Billy Coen
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:31, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
"0n mi nie wygląda na faceta który negocjuje."- powiedział Billy i celuje w Wesker'a z Karabinu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carlos Oliveira
Administrator
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:42, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Wesker roześmiał się. - Naprawdę uważacie że tymi zabawkami coś mi zrobicie? Nie macie szans. Ale zanim zawalczycie ze mną to powalczcie z kimś na waszym poziomie. Mówiąc to pstrykną palcami a z domów obok wyszło łącznie 8 cleanersów. Po 4 z każdego. - Zajmijcie się nimi. Dodał z uśmiechem Wesker odwracając się wraz z postacią w płaszczu i powoli idąc z powrotem skąd szli.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rebecca Chambers
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:45, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
-Billy licze na ciebie i twój spryt prosze załatw ich, ja musze dopaść Weskera
-Mojego przełożonego
Gdy rozpoczęła sie wymiana ognia Rebecca zaczeła sie oddalac od Billego i biegła za Weskerem w celu znalezienia Carlosa...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Billy Coen
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:48, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
"Nie ma sprawy!"- krzyknął Billy
Billy widzi hydrant po lewej stronie, strzela w niego 3razy z karabinu, po czym ten tryska woda i wywraca cleanersów, następnie wali w cleanersów po prawo.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carlos Oliveira
Administrator
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:54, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Cleanersi na prawo zostali skoszeni przez Billego serią 15 naboi z karabinu. Cleanersi po lewo którzy już wstali oddali parę strzałów w Billego. Kamizelka kuloodporna czyni cuda bo zatrzymała naboje Cleanersów. Rebecca dogoniła jakoś Weskera a ten staną i nawet nie odwracając się w kierunku Rebecci zdjął okulary. - Szkoda że wybrałaś śmierć. Po czym rzucił jej te okulary. Człowiek w płaszczu przyglądał się całemu zajściu. Wesker pobiegł w ślad za okularami. Odebrał je Reb która je pewnie złapała i odrzucił ją z powrotem do Billego pchnięciem. Po czym założył okulary z powrotem i przyglądał się walce z cleanersami.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rebecca Chambers
Dołączył: 26 Mar 2010
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:58, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
-Nie mogę teraz sie poddać...
Rebecca wstaje po czym sprintem dobiega do Weskera..
-Oddaj mi Carlosa, proszę. byłeś moim przełożonym, co cie odmieniło!?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Billy Coen
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:00, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
"Was też skasuje."
Billy strzela z handguna 5razy w cleanersów, celując każdemu w głowę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Carlos Oliveira
Administrator
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:06, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Cleanersi tym razem zginęli na dobre. - Moja droga Rebecco. Byłem waszym przełożonym ale tak naprawdę NIC dla mnie nie znaczyliście. Byłem naukowcem umbrelli a bycie w STARS to tylko przykrywka. Ale skoro tak bardzo chcecie Carlosa... To może starcie dwóch na dwoje? Mówiąc to jakby ceremonialnie ściągną z głowy człowieka w płaszczu kaptur i okazało się że to... Carlos. Jego oczy były skryte za okularami a wyraz twarzy kamienny,bez uczuć. Po chwili Carlos zrzucił resztę płaszczu ukazując urządzenie na klatce piersiowej kontrolujące jego zachowanie jak i też poszarpaną koszulę świadczącą że zginą. - Twój przyjaciel nie chciał dobrowolnie poddać się zabiegowi. Zginą lecz teraz stał się czymś więcej. Bronią doskonałą... Taką jak ja. To ostatnia szansa. Rebecco przyłącz się do mnie albo zgiń. Mówiąc ostatnie zdanie wyciągną do Rebecci dłoń.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|